CUKIERKOWE PAZNOKCIE - WIBO Candy Shop

Dzisiaj w krótkim poście chciałam Wam pokazać jak prezentuje się jedna z moich Rossmannowskich promocyjnych zdobyczy. A mianowicie lakier Candy Shop nr 2 od Wibo. Początkowo, kiedy ta seria weszła do sprzedaży, przeszłam obok nich całkiem obojętnie. Ogólnie nie jestem zakochana w piaskach i lubię je mieć na paznokciach tylko okazjonalnie, dlatego też i do tego podchodziłam dość sceptycznie. Dopiero podczas promocji w Rossmannie stwierdziłam, że zaryzykuję i go wypróbuję. Jeśli chcecie poznać moje zdanie na jego temat i zobaczyć jak prezentuje się na paznokciach to zapraszam na post i trochę zdjęć ;).

Jak już pisałam wcześniej ogólnie efekt piaskowych lakierów mnie nie porywa, bo lakier to lakier czyli powinien błyszczeć. Kiedy jednak pomalowałam paznokcie tym różowym Candy Shopem moje zdanie o piaskach radykalnie się zmieniło. Efekt jest fantastyczny i ten kolor chyba nawet lepiej prezentuje się w takiej wersji niż w klasycznej. Struktura przypomina cukrową polewę na torcie z małymi drobinkami i zapewne z tego powodu seria została tak właśnie nazwana. 

Lakier dzięki swojej strukturze bardzo przyjemnie się rozprowadza na płytce paznokcia, a do tego już po jednej warstwie dobrze kryje, jednak do efektu pełnego krycia należy nałożyć dwie cienkie warstwy. Posiada standardowy lekko spłaszczony pędzelek, którym dość precyzyjnie można operować. Szybko schnie, dużo szybciej niż WOW Sand Effect od Wibo. Co do trwałości, w moim przypadku sprawdza się dużo lepiej niż niektóre klasyczne lakiery i dopiero po kilku dniach, szczególnie przy moczeniu w wodzie, robią się niewielkie odpryski. Jednak jak dobrze się nakłada, tak też źle się zmywa. Ale wydaje mi się, że każda, która używa bądź używała piaskowych lakierów ma świadomość, że zmycie ich czasem to nie mała męczarnia ;). 

Według mnie taki wiosenny cukierkowy manicure nadaje się idealnie na co dzień, oczywiście jeżeli tylko kogoś nie odpychają różowe odcienie. Jest bardzo świeży, dziewczęcy i pasuje niemal do wszystkiego. Wydaje mi się też, że fajnie będzie wyglądał przy opalonej skórze. Sama nie przepadałam do niedawna za takimi barbie różami, jednak w piaskowej wersji wyglądają naprawdę ślicznie. 

Ogólnie rzecz biorąc dzięki temu lakierowi zmieniłam zdanie o piaskowych lakierach i teraz wiem, że zdarzają się na rynku piaski o naprawdę fajnym wyglądzie. Żałuję tylko, że podczas Rossmannowskiej promocji udało mi się dorwać ta jedną ostatnią buteleczkę, bo bardzo kusi mnie brzoskwiniowy odcień (nr 1) z tej serii. Jednak po tym jak przekonał mnie do siebie jestem w stanie kupić inne warianty kolorystyczne nawet w normalnej cenie ;).

Pisałyście wiele komentarzy pod moim postem o zakupach, że też kupowałyście te piaski od Wibo. Jak się u Was sprawdzają? A może któraś jeszcze nie ma i chce spróbować na własnych paznokciach?