KARNAWAŁOWA PACZKA OD GOLDEN ROSE

Koniec karnawału zbliża się nieubłaganie, przed nami ostatkowy weekend, a to ostatnia szansa żeby się jeszcze porządnie zabawić ;) Dlatego właśnie w dzisiejszym poście chciałam się pochwalić torebką podarunkową od Golden Rose, którą dostałam w nagrodę za moje karnawałowe zdobienie paznokci (dla przypomnienia, możecie je zobaczyć >TU<). 

Kosmetyki przyszły do mnie w eleganckiej czarnej torebce Golden Rose z różowymi akcentami. W środku wszystko było zabezpieczone pozwijanymi papierowymi paseczkami (oczywiście kot miał z nich wielką uciechę), które dodatkowo były świetną ozdobą dla całej paczuszki. Oczywiście jak zawsze nie mogłam się powstrzymać, żeby jej od razu nie odpakować, a oto co znalazłam w środku!

Golden Rose przysłało mi aż siedem kosmetyków! W tym takie, na które już od dawna zacierałam ręce.

Trafiły do mnie trzy lakiery do paznokci, pomadka, błyszczyk, eyeliner i maskara. Jak już pewnie wiecie jestem wielką zwolenniczką lakierów Golden Rose, są to moim zdaniem jedne z najlepszych, jakich próbowałam, a do tego mają świetne kolory, szczególnie seria Rich Color. Dlatego właśnie ucieszyłam się bardzo, że będę miała okazję wypróbować także innych kosmetyków z asortymentu GR.  

Jak widać na zdjęciu maskary Miracle Lash oraz linera Cat's Eyes jeszcze nie odpakowałam, ponieważ jak na razie mam zapas i czekają na swoja kolej. Liner jest dosyć ciężki i ma pojemność 6ml, czyli znacznie więcej niż przeciętne linery, przynajmniej te, których używałam do tej pory. Maskara, jak wyczytałam z opakowania, daje efekt pogrubionych oraz wydłużonych rzęs, o czym przekonam się dopiero po testach ;)

Kiedy tylko te dwa produkty doczekają się swojej kolejki, na pewno pojawi się recenzja.

Serię lakierów GR Holiday już od dawna planowałam wypróbować, więc ucieszyłam się, że wreszcie mam okazję. Na stronie GR możemy wyczytać o tej serii: "nowo opracowana <teksturowa> formuła lakieru imituje cukrową posypkę oraz magicznie połyskujące drobinki brokatu o matowym wykończeniu". Niestety rozczarowałam się lekko. Nie wiem jak cała seria, ale kolory, które do mnie trafiły (83 i 86), owszem są matowe i mają piaskową teksturę, jednak nie przypomina ona wcale cukrowej posypki, a koło brokatu chyba nawet nie stały ;) Może mi ktoś wyjaśni jak wygląda matowy brokat, bo jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić? Jednak mimo tego małego rozczarowania, moja miłość do lakierów GR nie zmieni się i na pewno pozostanę im wierna ;)

Trzeci lakier GR z serii GALAXY (nr 15) także posiada piaskową teksturę. Jest to czarny lakier z ciemno różowymi drobinkami brokatu. Jest dosyć rzadki, przez co wydaje się lekko przeźroczysty, jednak na top nadaje się idealnie. 

A oto jest produkt, na który właśnie od dawna się łasiłam! Pomadka GR Velvet Matte jest dostępna w dwudziestu wersjach kolorystycznych, do mnie trafił nr 16. Nie do końca mój kolor, jednak po wypróbowaniu jej już wiem, że muszę koniecznie zaopatrzyć się w kilka innych wersji kolorystycznych tej szminki, bo jest naprawdę świetna! Super kryje, wtapia się w usta niczym ich naturalny kolor i nie wysusza, mimo, że jest matowa. Do tego długo się utrzymuje i faktycznie pozostawia fajne uczucie na ustach, niczym aksamit ;) I na koniec, kosztuje jedyne 10,90zł, więc myślę, że jak na taką szminkę jest to niewiele!

I kolejna rzecz, również do ust, która zachwyciła mnie równie mocno jak Velvet Matte! Błyszczyk Luxury Rich Color, (do mnie trafił nr 09 i jest to zdecydowanie mój kolor!) jest kolejnym produktem w asortymencie GR, który podbił moje serce. Ma cudne i eleganckie opakowanie i aplikator, który bardzo dobrze rozprowadza go na ustach. Do tego bardzo dobrze kryje, nie klei się nadmiernie, nawilża i długo się utrzymuje! Czego tu chcieć więcej? Cena to 19,90 za 9ml.

Któraś z Was używała może już produktów od GR i ma podobne odczucia do mnie? A może macie jakichś innych ulubieńców od tej firmy, których możecie mi polecić?