wtorek, 3 grudnia 2013

DOMOWY KREM

Dzisiaj chciałabym się Wam pochwalić własnoręcznie zrobionymi kremami od podstaw. Niestety, albo z drugiej strony stety, takie kremy nie zawierają konserwantów, dlatego ich ważność utrzymuje się tylko do dwóch tygodni i najlepiej przechowywać je w lodówce. Nie opłaca się robić jakiejś większej ilości kremu, skoro i tak potem nie będzie wykorzystany, no chyba że na stopy ;)



Pierwszy krem krem jaki zrobiłam to mazidło na suchą popękaną skórę.
Wszystkie składniki są dostępne w sklepie internetowym na stronie zrobsobiekrem


Skład kremu nr 1 (dwie fazy):
  • Faza A (olejowa):
- lanolina - 9 g
cena: 6,90 zł za 40 g
- wosk pszczeli  - 6 g
cena: 3,99 zł za 25 g (żółty), 3,95 zł za 25 g (biały)
- masło shea  - 10,5 g
cena: 6,90 zł za 40 g
- macerat z nagietka - pół łyżeczki do herbaty
cena: 4,67 zł za 15 ml
- olej z pestek arbuza - 45 ml
cena: 6,75 zł za 30 ml, 13,50 zł za 60 ml
  • Faza B (wodna):
- d-panthenol - 60 kropli
cena: 10,90 zł za 30 ml
- mocznik - 3,5 g
cena: 5,49 zł za 50 g
- woda - 6 ml (najlepiej destylowana, ale może być też mineralna)

Drugi krem to krem lanolinowy z wybranym olejem i masłem shea.

Skład kremu nr 2 (dwie fazy):
  • Faza A (olejowa):
- lanolina - 9 g
cena: 6,90 zł za 40 g
- wosk pszczeli - 6 g
cena: 3,99 zł za 25 g (żółty), 3,95 zł za 25 g (biały)
- masło shea - 7 g
cena: 6,90 zł za 40 g
- olej z pestek brzoskwini - 40 ml 
cena: 4,29 zł 
  • Faza B (wodna):
- d-panthenol - 60 kropli
cena: 10,90 zł za 30 ml
- gliceryna - 1/3 łyżeczki do herbaty
cena: 3,99 zł za 60 ml
- woda - 6 ml (najlepiej destylowana, ale może być też mineralna)

Oczywiście do każdego kremu można dodać dowolnie wybrany olej ;) Może poza olejkiem rycynowym.


Działanie poszczególnych składników:
  • LANOLINA
- powoduje gładkość i zmniejszenie szorstkości skóry, przez co naprawia uszkodzoną barierę lipidową skóry
- tworzy na powierzchni skóry film, który zmniejsza odparowywanie wody z naskórka o ok. 20%
- zatrzymuje wodę w pobliżu powierzchni naskórka w postaci zemulgowanej
- dobrze przenika w głąb naskórka
  • WOSK PSZCZELI
- uelastycznia i zmiękcza skórę
- ponieważ emulguje się bardzo łatwo, nadaje kremom jedwabisty połysk oraz sprawia, że wyroby zawierające go w swoim składzie łatwo się rozsmarowują
  • MASŁO SHEA
- wykazuje ogromne działanie pielęgnacyjne, natłuszcza i nawilża, a dzięki niemu skóra jest gładka i miękka
- jest naturalnym filtrem UV lecz o niskim współczynniku ok. 2-3
- przyspiesza gojenie się ran, podrażnień i poparzeń słonecznych
- można je stosować do każdego rodzaju cery
- chroni przed wysuszeniem, starzeniem i wspomaga utrzymanie wody w komórkach skóry
- pomocne przy niektórych chorobach skóry jak trądzik, łuszczyca, dermatozy
  • OLEJ Z PESTEK ARBUZA
- szczególnie polecany w formułach kosmetyków dla dzieci
- nie jest komedogenny (nie zatyka porów)
- nie hamuje wydzielania toksyn przez skórę
- bogata kompozycja niezbędnych kwasów tłuszczowych, zawartych w tym oleju, pomaga przywrócić i utrzymać odpowiednia elastyczność skóry 
  • OLEJ Z PESTEK BRZOSKWIŃ
- może być stosowany bezpośrednio na skórę
- wchłania się szybko, bez uczucia tłustości
- polecany do stosowania w kosmetykach do cery dojrzałej, wrażliwej, podrażnionej
- może byc stosowany jako olej bazowy w aromaterapii i masażu
- jako środek zmiękczający jest idealny do wyrobu kremów do twarzy, ciała i pielęgnacji ust
  • MACERAT Z NAGIETKA
- można nim przemywać i oczyszczać skórę, ponieważ doskonale zastępuje mleczka i śmietanki kosmetyczne
- pielęgnuje, odżywia, wygładza, regeneruje, natłuszcza, odkaża skórę, działa przeciwzapalnie i przeciwropnie
- polecany do pielęgnacji spierzchniętych ust
- doskonały do maseczek przy suchej, zmęczonej, zwiotczałej skórze oraz przy trądziku (hamuje zapalenie skóry i oczyszcza
  • D-PANTHENOL 75%
- jest składnikiem skóry i włosów
- działa nawilżająco i łagodzi podrażnienia
- jest prowitaminą B5
- bardzo łatwo wnika w głąb skóry, włosów i paznokci
- przenika naskórek, gromadzi się w skórze właściwej i zmienia się w witaminę B5 czyli kwas pantotenowy
  • MOCZNIK
- substancja wiążąca wilgoć
- pobudza procesy naprawcze w skórze
- działa zmiękczająco na naskórek i keratolitycznie, likwiduje zaskórniki i zapobiega rogowaceniu mieszków włosowych
  • GLICERYNA
- działa nawilżająco
- ma doskonałe właściwości łagodzące, skutecznie nawilża przesuszona skórę ze skłonnościami do pierzchnięcia, nadmiernie wysuszoną


Przygotowanie:

Każdą fazę przygotowujemy w oddzielnym pojemniczku, najlepiej szklanym.
W fazie olejowej dodajemy wszystkie składniki i podgrzewamy szklane naczynko w kąpieli wodnej, aby nie stawiać go bezpośrednio na gaz. Składniki muszą się rozpuścić i wymieszać do płynnej oleistej konsystencji.
W fazie wodnej również mieszamy wszystkie składniki (tam gdzie jest mocznik też możemy chwilę podgrzać w kąpieli wodnej, żeby się dobrze wymieszał z resztą). Następnie wlewamy fazę olejową do wodnej, nie odwrotnie! Na koniec miksujemy mikserem do uzyskania stałej kremowej konsystencji (w międzyczasie można chłodzić naczynko w zimnej wodzie i dalej miksować, ale trzeba uważać żeby woda nie dostała się do naszego preparatu). Po uzyskaniu odpowiedniej konsystencji mamy gotowy krem!


Obydwa kremy są bardzo tłuste, dlatego polecam nakładanie ich na noc, ponieważ na taki krem nie nałożymy normalnie make-upu. Co do zapachu, to polecam dodanie jakiegoś olejku eterycznego, gdyż zapach lanoliny nie jest zbyt przyjemny. Po jakimś czasie można się jednak przyzwyczaić ;)
Po wypróbowaniu czuję, że moja skóra jest świeża, odżywiona i głęboko nawilżona, nie tak jak przy niektórych kremach, które nawilżają tylko warstwy wierzchnie skóry i zaraz mamy znowu uczucie suchości. 

Na zakończenie mogę stwierdzić, że takie robienie kremu to świetna zabawa i dostarcza dużą frajdę, także jeżeli tylko macie ochotę to wypróbujcie tego w domu! ;)



3 komentarze:

  1. też robiłam ale używając półproduktów z biochemii urody

    OdpowiedzUsuń
  2. Zestaw małego chemika dla kobiet :) Ja jeszcze nigdy nie robiłam własnych kosmetyków. Przyczyna jest prozaiczna - brak czas. A szkoda, bo wówczas wiedziałabym, że to, co na siebie nakładam jest zdrowe albo przynajmniej znałabym w 100% skład kosmetyku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie robienie kremu wydaje się być fajne, ale chyba trzeba mieć do tego trochę cierpliwości :)

    OdpowiedzUsuń